Via Ferrata Franz Scheikl Klettersteig w Austrii
Via Ferraty to Dolomity ... Skojarzenie słuszne, ale nie do końca prawdziwe :) Żelazne drogi możemy spotkać prawie w każdych górach, lub nawet wytyczone na pojedynczych grupach skalnych. Oczywiście nic nam nie zastąpi wysokogórskiej atmosfery, rozległych widoków z trzytysięczników, ale jeżeli chcemy posmakować wspinaczki wzdłuż stalowej liny, a nie dysponujemy dłuższym czasem na wyjazd w Dolomity, czy centralne Alpy, to warto zajrzeć w bliższe nam (Polsce) geograficznie rejony. Pamiętajmy tylko o odpowiednim sprzęcie wspinaczkowym na via ferraty!
W weekend na ferraty? Dlaczego nie! Niewielkie via ferraty znajdziemy już na terenie Czech i wschodnich Niemiec; ale tym razem wybierzemy się do Austrii, a dokładniej do północno wschodnich rejonów Styrii. Poniżej bardziej znanych Rax Alpen i Ybbstaler Alpen, raptem 150 km za Wiedniem i półtorej godziny jazdy w kierunku na Graz znajduje się w masywie górskim Grazer Bergland ciekawa, niedługa i niezbyt trudna Franz Scheikl Klettersteig… Klettersteig, bo jesteśmy w końcu, jakby nie było w rejonie niemieckojęzycznym.
Z autostrady S35 zjeżdżamy w miejscowości Mautstatt na drogę L104, by po 8 km w wiosce Sankt Jacob bei Mixnitz skręcić w prawo i już wąską, dość krętą, ale asfaltową ponad 4 kilometrowej długości drogą wznieść się na wysokość około 1000 mnpm na niewielki parking (47.37412, 15.42227), skąd rozpoczniemy naszą wędrówkę. Parking jest wygodnie wypłaszczony, wystarczająco szeroki. Tuż obok znajduje się ujęcie wody pozwalające na odświeżenie po wycieczce, ale toalety niestety brak.
Do podnóża via ferraty idziemy najpierw przez polanę, potem wygodną drogą leśną wg znaków, ale te nie są intuicyjnie wyznaczone i musimy trochę uważać. Pierwsze około 800m idziemy normalnym szlakiem turystycznym uważając, by nie skręcić pierwszą drogą w lewo, tylko drugą, gdzie na rozdrożu znajduje się tablica informacyjna. Nie zrażamy się informacją na tablicy, że nasza via ferrata ma wycenę D, bo to wycena po pierwsze zawyżona, a po drugie akurat ten jeden trudniejszy wariant można obejść bez żadnych komplikacji. Od tablicy wiedzie węższa droga, najpierw dość płasko, potem w prawo, bardziej stromo i po paru minutach dochodzimy do szerszej drogi, w którą skręcamy w lewo, by po przejściu około 150 znowu ją opuścić odchodząc dróżką w prawo do góry. Po raz kolejny docieramy do szerokiej drogi, którą tym razem skręcamy w prawo, by zaraz odbić w lewo wąską ścieżką w las, dość stromo pod górę. Teraz już bez komplikacji górskim zboczem usianym głazami i porośniętym starym lasem pniemy się mozolnie do góry. Dochodzimy do starej drewnianej chatynki i zaraz za nią po prawej jej stronie znajdujemy początek naszej żelaznej drogi. Całość dojścia z parkingu, a pokonujemy około 400 m przewyższenia, zajmuje około 1-1,15 godziny.
Via Ferrata Franz Scheikl jest bardzo dobrze ubezpieczoną drogą o długości w pionie (w zależności od źródeł i zapewne w zależności od którego miejsca kto liczy :)) około 200-400m. Prowadzi skalnymi grzędami, rynnami, w żadnym miejscu nie wyprowadza nas na odkrytą, przepaścistą ścianę, co daje poczucie komfortu i bezpieczeństwa i jest dużym ułatwieniem, szczególnie dla osób z lękiem wysokości, czy nowicjuszy. Wycena tej drogi w skali trudności wg różnych źródeł dość znacznie się różni, bo rozbieżność sięga od B/C do D. Na całej trasie jest jeden trudniejszy moment, który niektórzy definiują, jako D i taką też trudność przypisują całej ferracie. Jest to moim zdaniem nieporozumienie, bo po pierwsze ten trudniejszy odcinek bez żadnego problemu można ominąć idąc równolegle żlebem bez żadnych trudności, a po drugie ocena na poziomie D wydaje się być wygórowana. Chyba najbardziej uznany, dotyczący ferrat portal górski „bergsteigen.com” opisuje ten fragment „grzbiet jest przewiewny i ma krótki, trudny punkt B/C”. Rzeczywiście, stalowa lina prowadzi nas skrajem, wręcz rantem skalistego grzbietu, na plecach czuć przestrzeń, a w jednym miejscu brakuje stopni dosłownie dla dwóch kroków. Mając typowe obuwie wspinaczkowe takie mikro półeczki byśmy sobie bez trudu znaleźli, ale idąc w ciężkich butach trekkingowych jest tu zbyt skromnie.
Na zdjęciu powyżej właśnie to miejsce – nie ma na czym oprzeć lewej stopy. Pozostaje zatem zrobić te dwa kroki, te dwa ruchy siłowo na tzw tarcie, czyli z prostymi ramionami i prostymi nogami zapartymi o skałę. Można też „budując” przez zawieszenie pętli wykorzystać w ten sposób dodatkowy stopień, może też ktoś sprawniejszy w ostateczności podłożyć nam kolano, które wykorzystamy, jako półeczkę … pamiętajmy, że zawsze możemy z tego trudniejszego miejsca po prostu zrezygnować i przejść bokiem żlebem, bezpiecznie, bez ekspozycji, bez trudności, choć także wzdłuż stalowej liny. Na zdjęciu poniżej moment rozejścia się szlaków – jedna stalowa lina prowadzi do góry grzbietem, druga lina odbija w lewo kierując do żlebu.
Podsumowując opis można powiedzieć, że via ferrata Franz Scheikl prowadzona trawersem przez skalną ścianę jest sympatyczna i urozmaicona,. W kilku miejscach w ogóle jakby wychodzimy ze skały na teren żwirowo trawiasty z zerowymi trudnościami terenu turystycznego. Pozostaje pytanie, czy Franz Scheikl Klettersteig to odpowiednia propozycja także dla początkujących i dzieci. Generalnie w tego typu ocenach jestem ostrożny, ale uwzględniając parę korzystnych przesłanek stwierdzę, że tak, że można pokusić się na przejście tej ferraty przez nowicjuszy i dzieci. Przemawia za tym fakt, że całość drogi to średnie trudności na poziomie A/B i B z jednym, krótkim miejscem o trudności C (-) na początkowym odcinku oraz już opisywaną wyżej ostrą grańką kończąca ferratę (ale którą to możemy ominąć). W żadnym momencie nie wychodzimy na otwartą, przepaścistą ścianę, gdzie mogłoby się pojawić ewentualne strachy :). Poza tym miejsca skaliste i ubezpieczone są przeplatane wyjściem na teren całkowicie łatwy, gdzie można spokojnie odpocząć i się odstresować. Ferrata jest też dość krótka, bo czas przejścia, zależny oczywiście tak od naszej sprawności, jak i kondycji liczy średnio 1.30 godziny. Czytając opisy dotyczące tej ferraty natrafiłem na informacje przestrzegające, że zaczyna być tu niebezpiecznie w czasie deszczu (ślisko), oraz w przypadku gorszej widoczności z powodu mgły.
Na końcu via ferraty docieramy do szlaku turystycznego, którym skręcając w lewo wchodzimy łatwo w ciągu 10 - 15 min na szczyt Hochlantsch (1720 mnpm), z imponującą panoramą wokół masywu Grazer Bergland. Schodząc z powrotem tym samym szlakiem w ciągu godziny docieramy do schroniska Steirischer Jockel położonego nad samym skrajem skały. W końcówce drogi trzymamy się prawej strony, blisko krawędzi urwiska. Schroniska nie sposób ominąć :) Chcemy, czy nie chcemy musimy przejść przynajmniej przez taras schroniska, ponieważ tak dziwnie przebiega droga na nasz parking. Z tarasu schodzimy stromymi, drewnianym schodami do znajdującej się poniżej, zawieszonej na skalnej półce drewnianej kaplicy „Schüsselbrunn”. Dalej, znowu drewnianymi schodami, potem leśną ścieżką dochodzimy do znanej nam już tablicy informacyjnej, i dalej w dół do samochodu. Od schroniska powrót zajmuje nam około 40 minut.
Via Ferrata Franz Scheikl Klettersteig to propozycja na pół dnia, bo powinniśmy zmieścić się z całością wyprawy w ciągu 4 godzin. Trasa nie jest wymagająca ani technicznie, ani kondycyjnie, podejście i zejście jest dość komfortowe, a sama ferrata ciekawa technicznie i urozmaicona. Do tego piękne widoki ze szczytu Hochlantsch i dodatkowa atrakcja w postaci schroniska zawieszonego nad przepaścią. Możliwe jest przejście także późniejszą wiosną i jesienią, jako że trasa leży na stosunkowo, jak na góry, niewielkiej wysokości. Link do mapki z trasą i z możliwością ściągnięcia tracka w formacie Kml, lub Gpx: https://en.mapy.cz/s/bocacevamo
Na zakończenie chcielibyśmy jeszcze polecić znajdujący się niedaleko, 20 km w kierunku na Graz, w miejscowości Ungersdorf kemping (47.25202, 15.3179). Camping Lanzmaierhof to nie kempingowy kołchoz tylko rodzinny kemping, zlokalizowany na trawie w sadzie, gdzie nikt nie wyznacza miejsca rozbicia namiotu, czy stanięcia samochodem, z fajnymi sanitariatami pełnymi gorącej wody. Na dodatek gospodarze nie są nachalnie gadatliwi, więc nie męczą zbędnymi rozmowami ;) Prowadzą natomiast małą restaurację.
W pobliżu, bliższym, lub trochę dalszym ;) znajdują się też inne interesujące, średniej trudności via ferraty, takie jak Alpenvereinsteig, Teufelsbadstubensteig, Tristan’s Kirchbogensteig, Olivers Mariazeller Steig, Eisenerzer Steig, czy Kaisergams.
Jacek z campingshop.pl
Na podstawie 0opinii naszych klientów
Twoja opinia może być pierwsza.